Gwiazda serialu "Violetta" świetnie
śpiewa, gra i tańczy. I pomyśleć, że jeszcze rok temu mało kto o niej
słyszał. Nawet w rodzinnej Argentynie nie była gwiazdą!
Martina
Stoessel urodziła się w Meksyku w 1997 roku. Jej rodzice są
Argentyńczykami. Tata, Alejandro, jest znanym producentem od lat
pracującym w branży rozrywkowej. Mama, Mariana Muzlera, była kiedyś
modelką. Gwiazda ma też brata o imieniu Francisco. Razem tworzą ciepłą,
kochającą się rodziną. W przeszłości większość wieczorów spędzali razem,
na spacerach, w kinie czy na tarasie. Teraz jednak nie mają na to
czasu. Sukces serialu "Violetta" sprawił, że Martina stała się gościem w
swoim własnym domu!
Dziewczyna już od dziecka myślała o tym, by zostać aktorką. Pomagali
jej w tym rodzice, którzy zapisali ją na zajęcia z tańca. Potem Martina
trafiła do kółka muzycznego, gdzie uczyła się śpiewać. Strasznie jej się
tam spodobało. "Potrafiłam wrócić do domu, przebrać się w ciuchy mamy,
umalować i śpiewać przez cały wieczór przed lustrem. Nigdy mi się to nie
nudziło", wspomina gwiazda.
Przed rozpoczęciem kariery aktorskiej Martina przez kilka lat
chodziła do teatru muzycznego, gdzie uczyła się grać. W końcu ktoś ją
dostrzegł, docenił i zaproponował nagranie piosenki na płytę
"Księżniczki Disneya". Utwór zatytułowany "Tu resplandor" nie stał się
może przebojem, ale był udany. Przypadł do gustu zwłaszcza pracownikom
argentyńskiego oddziału Disney Channel, którzy zobaczyli w Martinie
przyszłą gwiazdę. Póki co jednak nie mieli dla niej żadnej propozycji.
Dopiero po pewnym czasie powstał pomysł, by w Argentynie nakręcić
serial opowiadający o przygodach młodej, bardzo utalentowanej dziewczyny
- Violetty. Znalezienie odpowiedniej aktorki do tej roli było sporym
wyznaniem. To musiała być osoba młoda, ale niezwykle zdolna. Tańcząca,
śpiewająca, grająca, urocza i fotogeniczna, a do tego na tyle
inteligentna, by poradzić sobie z trudną rolą i wielogodzinną pracą na
planie.
Martina Stoessel wiedziała, że to rola dla niej. Bardzo chciała
pojechać na casting. Jej tata postawił jednak warunek: dziewczyna będzie
mogła ubiegać się o rolę, o ile obieca mu, że poprawi swoje stopnie.
Efekt znają chyba wszyscy. Martina bez trudu pokonała wszystkich
kandydatów i zagrała główną rolę w serialu. Zaczęła też zbierać znacznie
lepsze oceny niż kiedyś. Dopiero niedawno zrezygnowała ze szkoły. Spora
ilość obowiązków sprawiła, że nie miała czasu chodzić na zajęcia.
"Moje życie całkowicie się zmieniło. Do niedawna byłam zwyczajną
nastolatką. Teraz nie mogę wyjść spokojnie na ulicę, bo wszędzie mam
fanów. Ludzie rozpoznają mnie, podbiegają, zagadują, chcą zrobić sobie
ze mną zdjęcia. Niektórzy nawet zapraszają mnie do siebie do domu. To
trochę dziwne, bo przecież zupełnie się nie znamy", mówi Martina. No i
co z tego? Zapraszamy cię do Polski! Przyjedź do nas, odwiedź swoich
fanów! ;-)