Dokładnie 11 kwietnia wspomnianego roku półtoraroczna Natalia Szczęsna bawiła się na podwórku w podwarszawskim Międzylesiu przy ulicy Bursztynowej. Wyprowadziła ją tam na spacer mama Alicja, żona bramkarza Gwardii Warszawa, Macieja Szczęsnego. Była wówczas w ciąży z drugim dzieckiem, Janem, który podobnie jak ojciec i urodzony w 1990 roku jego brat Wojciech, jest bramkarzem.
Wtedy właśnie doszło do tragedii. Na małą Natalkę zawalił się osiedlowy trzepak i dziewczynka została ciężko ranna. - Kiedy się odwróciłam, z przerażeniem zauważyłam, że pod trzepakiem leży moje dziecko całe we krwi. Wyglądało jak martwe, nie dawało oznak życia - powiedziała pani Alicja Szczęsna magazynowi "Rewia".
Mimo dwóch dni walki o życie dziewczynki, lekarzom nie udało się jej uratować. Miała zbyt poważnie uszkodzony mózg i rozbite kości podstawy czaszki. Wojciech, mimo że nie było mu dane poznać swojej siostry, pamięta o tej tragicznej historii. Swoje pierwsze trofeum zdobyte na piłkarskich boiskach z pewnością zadedykuje właśnie Natalce.
O tragicznej śmierci Natalii długo nie mówiło się w ogóle. Dopiero teraz pani Alicja Szczęsna zdecydowała się podzielić z mediami wspomnieniem o tragicznej śmierci swojej córeczki. Rany z przeszłości z pewnością bolą do dziś.
Współczuje mu bo wiem jak to jest stracić siostrę.Sama to przeżyłam jak miałam 10 lat ,wtedy urodziła mi się siostrzyczka daliśmy jej na imię Natalka.Było to tak:Moja mama z Natalką szła do sklepu Natalka miała wtedy prawie dwa latka.Jak przechodzili przez pasy to wyskoczył jakiś wariat samochodem i potrącił moja mamę i Natalkę.Wtedy zobaczył to mój chrzestny który do nich szedł,moja mama tylko złamała sobie rękę ale Natalka walała głową o ziemie,jak karetka przyjechał to moja sistra już nie żyła.;(;(
To jej zdjęcia po urodzeniu:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz